Nowoczesne, demokratyczne i postępowe państwo to państwo świeckie. Standardem, który gwarantuje ludziom wolność i równość traktowania bez względu na wyznawaną wiarę czy też bezwyznaniowość, jest rozdział państwa od instytucji kościelnych, czy szerzej mówiąc – religijnych. I chociaż artykuł 10. ust. 1. polskiej Konstytucji stanowi, że „Rzeczpospolita Polska jest państwem świeckim, neutralnym w sprawach religii i przekonań”, to w rzeczywistości wciąż nie możemy mówić o tym, że w Polsce mamy do czynienia z faktycznym oddzieleniem państwa od kościoła. 

Wiem o tym dość dobrze, bo sam pochodzę z rodziny, która przywiązuje dużą wagę do tradycji. Bliskie więzi z dziadkami spowodowały, że wszystkie katolickie święta były u nas pieczołowicie kultywowane. Jednak z czasem zacząłem dostrzegać, że kościół to nie tylko wiara. To również wielka polityka, pieniądze i dążenie do wpływu na władzę. Jako dojrzały i świadomy obywatel, wiem, że nie da się zbudować nowoczesnego, neutralnego światopoglądowo i gwarantującego równość obywatelom kraju, bez faktycznego rozdziału instytucji państwa od kościoła.

Chcę mocno podkreślić, że moje działania na rzecz świeckości państwa nie mają charakteru antykościelnego. Nie jestem wrogiem kościoła. Nie uważam, że należy w jakikolwiek sposób piętnować wiarę katolicką czy likwidować miejsca kultu religijnego. Należy po prostu faktycznie oddzielić państwo i kościół. Moje działania mają charakter prospołeczny, proobywatelski i propaństwowy. Uważam, że Polsce jest miejsce na kościoły i związki wyznaniowe. Jednak nie powinny one funkcjonować na innych, preferencyjnych zasadach niż np. organizacje pozarządowe.

Od lat bowiem obserwuję, jak wiele ulg, bonifikat i preferencji ma kościół w Polsce. Jak wiele pieniędzy z budżetu państwa rok po roku trafia w różnych formach na rzecz kościoła. I, co budzi mój szczególny sprzeciw, jak duży wpływ w trakcie wieloletnich rządów prawicy, kościół zyskał na stanowione w Polsce prawo. Taka sytuacja jest w mojej ocenie nieakceptowalna. Dlatego jednym z moich głównych priorytetów są działania na rzecz wprowadzenia w Polsce realnego świeckiego państwa.

Aby móc wdrożyć tę ideę, należy podjąć działania na wielu polach. Przede wszystkim w obszarze finansowym należy pozbawić kościół szczególnego traktowania. Chodzi o zniesienie ulg i bonifikat przy zakupie ziemi przez kościół, likwidację Funduszu Kościelnego i wprowadzenie w jego miejsce dobrowolnego odpisu podatkowego, w przypadku którego to obywatele decydowaliby, czy chcą przeznaczyć swoje 2% podatku na któryś z funkcjonujących w Polsce kościołów czy może na inne cele. Wreszcie należy wprowadzić sprawiedliwe opodatkowanie, by instytucje kościelne płaciły takie same podatki jak np. organizacje pozarządowe. 

Świeckość państwa powinna również przejawiać się na innych polach. Dlatego należy wyprowadzić lekcje religii ze szkół. Takie zajęcia powinny być organizowane poza systemem oświaty i być finansowane przez kościół. Ze szkół, urzędów i innych obiektów państwowych należy również usunąć symbole religijne, a z instytucji i organizacji państwowych, jak np. Wojsko,  czy z systemu ochrony zdrowia powinni zniknąć kapelani. Należy również zlikwidować klauzulę sumienia, bowiem przekonania religijne nie mogą decydować o tym, czy ktoś otrzyma lub nie należną pomoc medyczną. 

Lewica jest jedyną partią, która nie tylko mówi o konieczności ograniczenia wpływu kościoła na władzę w Polsce i rozdzielenia kościoła od państwa, ale też prowadzi w tym celu realne działania. Złożyliśmy szereg projektów ustaw, które mają w poszczególnych obszarach prowadzić do faktycznej świeckości i neutralności światopoglądowej państwa. Nie boimy się nagłaśniać spraw przestępstw, jakich dopuszczają się księża-pedofile i wskazywać hierarchów, którzy takie przestępstwa tuszowali. Przygotowujemy kolejne pomysły zmian legislacyjnych, by każdy, bez względu na wiarę, wyznanie i przekonania, mógł czuć się w Polsce bezpiecznie i komfortowo.